Dzieci – kiedy o nich myślimy, uśmiechamy się trochę do swojego dzieciństwa… Do naszej beztroski, do naszego braku zmartwień, kiedy wszystkim przejmowali się za nas nasi rodzice. Pamiętamy też, jak sami byliśmy zabierani na różne place zabaw przez nich lub przez dziadków. W miejscach tych graliśmy w ulubione zabawy, ganialiśmy się za sobą w berka lub chowaliśmy się przed sobą za krzakami… Na te czasy patrzymy z sentymentem i najczęściej żalem, że już nie powrócą. Starzejemy się, dorastamy – niestety życie płynie w jednym, nieubłaganym kierunku i tego nie da się zmienić. Place zabaw jednak mogą przynieść nam ukojenie w naszym codziennym, pełnym utrapień życiu, kiedy wpatrujemy się w beztroskie dzieciaki, nie odczuwające strachu przed upadkiem czy rozbiciem kolana… Jako dorośli często już nie potrafimy tak żyć, mamy bowiem znacznie większą świadomość zagrożeń, każdy z nas dźwiga też swój indywidualny bagaż życiowych doświadczeń… Jednak w naszej pamięci powinny pozostać place zabaw – one mogą nas uratować przed całkowitym zgorzknieniem.
Place zabaw lekarstwem na dorosłość
[Głosów:0 Średnia:0/5]